System eCall obowiązkowy we wszystkich nowych autach
Od 1 kwietnia eCall trafi na listę obowiązkowego wyposażenia nowych aut produkowanych na terenie Unii Europejskiej. Choć przepisy wprowadzane przez EU nie zawsze prezentują się rozsądnie i logiczne, opisywaną zmianę możemy uznać za bardzo dobry krok ku poprawie bezpieczeństwa na drogach. Aby system faktycznie okazał się pomocny, należy zrozumieć jego działanie.
Każde, ale to absolutnie każde rozwiązanie mające pomóc w bezpieczeństwie użytkownika dróg publicznych jest przeze mnie odbierane ciepło. Transport drogowy, choć efektywny, szczególnie na niewielkich trasach, jest naprawdę niebezpieczny. Liczby określające skale wypadków są w mojej ocenie przerażające. Każda zmiana jest więc na plus. Tym razem chciałbym pochwalić decyzję Unii Europejskiej, która zdecydowała się rozszerzyć listę obowiązkowego wyposażenia nowych aut o system eCall.
eCall — wszytko, co musisz o nim wiedzieć
Na wstępie trzeba wyjaśnić pewną rzecz. Otóż eCall sam w sobie nie jest rozwiązaniem nowym. Producenci, choć nie wszyscy i nie we wszystkich modelach, stosują podobne narzędzia, które w założeniach ma pomóc w szybkiej interwencji służb ratowniczych. Niemniej, dopiero od 1 kwietnia system wejdzie na listę obowiązkowego wyposażenia samochodów sprzedawanych w Unii Europejskiej.
eCall działa w stosunkowo prosty sposób. Auto wyposażone w system (automatyczny oraz ręczny) w razie poważnej kolizji wyśle służbom ratowniczym dane takie jak: lokalizacja, kierunek jazdy, liczba pasażerów oraz czas zdarzenia. Naturalnie, aby możliwe było prawidłowe określenie, auto musi posiadać GPS, antenę GSM, centralę eCall, system łączności (głośnik i mikrofon) oraz przycisk awaryjny.
Użytkownik samochodu wyposażonego w system nie będzie mógł go ot tak wyłączyć. Nie w świetle przepisów, gdyż auto straci wtedy prawo do poruszania się po drogach publicznych.
Automatycznie czy ręcznie?
Samochód powinien być wyposażony w dwa rozwiązania. Pierwsze — ręczne, gdzie informację o wypadku wysyła się poprzez naciśnięcie odpowiednich przycisków i rozmowę z numerem alarmowym. Drugie — automatyczne, gdzie system wykrywający przeciążenia, sam poinformuje odpowiednie służby o zdarzeniu.